Jak zażywać witaminę C?

Oka­zu­je się, że zapo­trze­bo­wa­nie orga­ni­zmu na wita­mi­nę C zmie­nia się w zależ­no­ści od sta­nu zdro­wia. Orga­nizm zdro­wy i zre­lak­so­wa­ny potrze­bu­je jej mniej, ale w trak­cie cho­ro­by i stre­su zapo­trze­bo­wa­nie na nią rady­kal­nie rośnie. Wyni­ka to z badań prze­pro­wa­dzo­nych na zwie­rzę­tach. Dla­te­go, zwłasz­cza w sta­nach ner­wo­wych, bądź cho­ro­bo­wych, war­to znać spo­sób sto­so­wa­nia wita­mi­ny C, któ­ry pozwa­la na mak­sy­ma­li­za­cję jej stę­że­nia w krwio­obie­gu.

Oka­zu­je się, że zapo­trze­bo­wa­nie orga­ni­zmu na wita­mi­nę C zmie­nia się w zależ­no­ści od sta­nu zdro­wia. Orga­nizm zdro­wy i zre­lak­so­wa­ny potrze­bu­je jej mniej, ale w trak­cie cho­ro­by i stre­su zapo­trze­bo­wa­nie na nią rady­kal­nie rośnie. Wyni­ka to z badań prze­pro­wa­dzo­nych na zwie­rzę­tach. Dla­te­go, zwłasz­cza w sta­nach ner­wo­wych, bądź cho­ro­bo­wych, war­to znać spo­sób sto­so­wa­nia wita­mi­ny C, któ­ry pozwa­la na mak­sy­ma­li­za­cję jej stę­że­nia w krwio­obie­gu. Oczy­wi­ście moż­na poda­wać wita­mi­nę C dożyl­nie, ale jest to opcja rzad­ko dostęp­na i dość dro­ga. Jak poda­wać wita­mi­nę doust­nie, aby uzy­skać jej mak­sy­mal­ne stę­że­nie we krwi? Cza­sa­mi sły­szy się o zale­ce­niach przyj­mo­wa­nia wita­mi­ny C w ilo­ści kil­ku gra­mów jed­no­ra­zo­wo. Nie są to jed­nak zale­ce­nia opar­te na wie­dzy nauko­wej, dla­te­go, że bio­do­stęp­ność wita­mi­ny C zmie­nia się w zależ­no­ści od poda­wa­nej daw­ki. Z 0,2 g wita­mi­ny C poda­nej doust­nie wchła­nia się ok. 80%. Ale już spo­ży­cie jed­no­ra­zo­wo 2 g powo­du­je, że wchła­nial­ność osią­ga jedy­nie poziom 40%. Uwzględ­nia­jąc te zależ­no­ści usta­lo­no, że opty­mal­ną daw­ką, któ­rą powin­no się sto­so­wać, aby mak­sy­mal­nie zwięk­szyć stę­że­nie wita­mi­ny C w suro­wi­cy krwi, jest 500 mg poda­wa­ne co 30 min. Pół godzi­ny to tak zwa­ny okres pół­tr­wa­nia wita­mi­ny C w orga­ni­zmie, czy­li czas, po któ­rym poło­wa przy­ję­tej sub­stan­cji ule­ga roz­kła­do­wi. Może­my wte­dy uzy­skać stę­że­nie ok. 70 mg/l kwa­su L‑askorbinowego w suro­wi­cy krwi (Phar­ma­co­ki­ne­tics of oral vita­min C; S. Hic­key, H. Roberts, N. Mil­ler; Jour­nal of Nutri­tio­nal & Envi­ron­men­tal Medi­ci­ne; 2008, 17(3), 169–177). Dla­te­go
Wita­mi­na C Ojca Grze­go­rza zawie­ra wła­śnie taką daw­kę. Dodat­ko­wo jest ona wzbo­ga­co­na o natu­ral­ne eks­trak­ty z owo­ców róży, ace­ro­li i kwia­tu hibi­sku­sa, co spra­wia, że poza wita­mi­ną C dostar­cza­my do orga­ni­zmu rów­nież natu­ral­ne związ­ki zawar­te w tych rośli­nach, takie jak bio­fla­wo­no­idy czy fito­ste­ro­le. Kwas L‑askorbinowy, naj­czę­ściej sto­so­wa­ny jako źró­dło wita­mi­ny C, jest dość sil­nym kwa­sem, któ­ry może w nie­któ­rych sytu­acjach spo­wo­do­wać dole­gli­wo­ści żołąd­ko­we u osób sto­su­ją­cych więk­sze ilo­ści wita­mi­ny C w tej posta­ci. Dla­te­go w reko­men­do­wa­nym przez nas pro­duk­cie znaj­du­je się „łagod­ny dla żołąd­ka” L‑askorbinian sodu. Jest on bez­piecz­ny do tego stop­nia, że wyko­rzy­stu­je się go nawet do wle­wów dożyl­nych.

 

Scroll to Top